Jak to zwykle bywa – plany planami, a życie i tak swoje ma do powiedzenia. Tym samym rozliczając swoje prace wrześniowe trudno mówić o sukcesie lub porażce. Co zatem wyszło z wrześniowych planów?
Ponczo
Niestety ponczo okazało się kompletną klapą. Pomimo szczerych chęci i usilnej pracy okazało się, że ponczo zupełnie nie wyszło. Skończyło się na wielkim pruciu. Po ponczo pozostały 3 duże kłębki ślicznej kremowej wełny. Będzie na kolejne prace i tyle.
Strzałka dla szwagierki
Strzałka rośnie, choć niestety nie udało się jej skończyć. Ale pozostało tylko kilka rzędów, więc mam nadzieję, że na dniach zostanie ukończona.
Sonia w trzech kolorach
Zamiast zaplanowanych prac wrześniowych udało mi się zrobić nową chustę Sonia. Tym razem powstała ona z wielokolorowej włóczki akrylowej. Jest miękka i przyjemna w dotyku, dzięki czemu już znalazła swoją nową właścicielkę – moją córkę 😊
Choć nie do końca udało mi się wykonać swój wrześniowy plan, to w sumie jestem zadowolona. Ponczo nie całkiem wyszło, ale przynajmniej ładnie się spruło. Strzałka już za chwilę będzie cała. A Sonia wygląda świetnie.