Październik to bardzo piękny i barwny miesiąc. Za oknami wprawdzie nieco chłodniej i bardziej mokro niż we wrześniu, ale za to liście na drzewach są tak kolorowe jak w żadnym innym miesiącu. To piękno warto przenieść także do swoich robótek i skorzystać z pięknych jesiennych barw. Dziś opowiem Wam o kolorach, które znalazłam w sklepie z włóczkami.
Luna
To czysta wełna farbowana ręcznie. Serce podbijają cudowne przejścia kolorystyczne, które są zupełnym zaskoczeniem dla osoby korzystającej z tej włóczki. Ja kilka tygodni temu wybrałam kolor określony numerem 603. Jest to połączenie barw bardzo jesiennych – różnych odcieni pomarańczowego, beżowego oraz brązowego koloru. Poniżej zdjęcie tej włóczki. Wiem, że na preclu nie wygląda specjalnie zachęcająco, ale chusta, która powstaje właśnie z tej włóczki wygląda wspaniale.
Yarn Art Everest
Kolejną włóczką, która podbiła moje serce jest Everest firmy Yarn Art. O wdzięcznej nazwie koloru Jesienne Liście. Włóczka ta jest mieszanką akrylu i wełny. Jest znacznie grubsza od wcześniej wspomnianej luny, ale też nico cieplejsza. W motku nie prezentuje się specjalnie okazale, ponieważ wydaje się kompletnym pomieszaniem kolorów. W gotowych wyrobach lepiej widać wszelkie przejścia kolorystyczne, choć nie są one tak efektowne jak we wcześniej opisywanej lunie. Jesienne Liście to włóczka o wiele bardziej kolorowa niż Luna. Tym razem poza kolorem pomarańczowym i brązowym pojawia się również domieszka granatu, zieleni czy fioletu.
W chuście, którą zrobiłam kolory układają się w ciekawe aczkolwiek cienkie paski (o tym jak wygląda moja chusta na razie sza, ale już wkrótce pokażę ją w całej okazałości )
To dwie włóczki, które postanowiłam zakupić i wykorzystać w swoich październikowych planach sobótkowych. Udało się stworzyć piękne chusty, z których jedna chroni mnie przed chłodem w pracy – jestem okropnym zmarzluchem, a druga będzie służyć mojej mamie. Ale o tym opowiem kiedy indziej.